Wróciłam ze stolicy bardzo zadowolona. Szukając pasmanterii bazowałam praktycznie na komentarzu jaki zostawiła pod ostatnim postem zalesinka I tak numer 1. Sezam zostawiłam sobie na koniec, bo nie byłam pewna czy starczy mi czasu na bieganie po Domu Handlowym; numer 2. Pasmanteria na ulicy Widok 22 niestety nie prowadzi już muliny DMC :(; numer 3. Pasmanteria Guzik niestety wieje pustkami w dosłownym tego słowa znaczeniu. Po prostu tam już tego sklepu nie ma, została sama nazwa na szybach, ale żadnej wzmianki o przeniesieniu sklepu. numer 4. podziemia - ciężko było znaleźć, ale jak zaczęłam tam krążyć to już nie odpuściłam. Na moje szczęście, bo to właśnie w tej pasmanterii znalazłam tak bardzo przeze mnie poszukiwaną lnianą mulinę DMC:) W tym miejscu baaaaardzo bym chciała podziękować zalesince , bo to właśnie dzięki jej pomocy uda mi się szybciutko skończyć moje Valentines Heart . Kochana jeżeli kiedykolwiek będę w jakiś sposób mogła, to na pewno się odwdzięczę:)
Co do samej wizyty w Warszawie, to było naprawdę bardzo, bardzo klimatycznie. A to za sprawą tego oto Pana :)
Pozdrawiam serdecznie wszystkie komentujące i zaglądające tu osóbki:) Miłej nocy;)
Bardzo się cieszę, że mogłam pomóc. Ja najczęściej korzystam z tej pasmanterii w podziemiach właśnie. A koncertu zazdroszczę, też przez chwilę marzyłam o nim. Pozdrawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńNo to farciara z Ciebie ! Bardzo lubię Stinga!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Stinga.Zazdroszczę Ci że mogłaś go posłuchać na żywo.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę i to baaaaardzo :)
OdpowiedzUsuńJa również zazdroszczę koncertu! :)
OdpowiedzUsuńfajnie, przyjemne z pożytecznym :) nawet nie wiedziałam, że Sting zawitał do Polski... :)
OdpowiedzUsuń